www.HeyArnold.prv.pl

Tytuł: Moja przygoda z Arnoldem
Wersja: 2
Autor: ArNoLd
Data napisania: 22.06.2006r. - 11:00

   Gdy sięgnę pamięciom roku 2002, przypomina mi się cała moja przygoda z Arnoldem. W 2002 roku miałem minimaxa i dość często oglądałem tam takie kreskówki jak: "Pszczółka Maja", "Latarniki" i inne.

   Jak każdy uczeń, chodziłem do szkoły, wówczas do piątej klasy podstawówki. Miałem kolegę Adama. Razem oglądaliśmy na minimaxie "Aparatkę" i potem w szkole o niej rozmawialiśmy. Gdy skończyła się emisja aparatki, leciał "Chłopiec z malajskiej wioski" i jakoś przestaliśmy rozmawiać o bajkach. Ja czasem oglądałem chłopca z malajskiej wioski, gdyż był całkiem niezły. Po chłopcu z malajskiej wioski zaczął lecieć Arnold. Najpierw zobaczyłem zapowiedź Arnolda. Pomyślałem jednak, że to pewnie jakaś tandeta. Kiedyś oglądając minimaxa przypadkowo natrafiłem na jeden z odcinków Arnolda, ale nawet go nie oglądałem, tylko od razu przerzuciłem na inny kanał. Pewnego dnia w szkole, mój kolega mnie zapytał: "Oglądasz Arnoldzika?". Ja natomiast odpowiedziałem mu: "No coś ty! Już wolę chłopca z malajskiej wioski.". I na tym zakończyliśmy po raz kolejny rozmawiać o bajkach. Gdy dość często siedziałem na kompie, zastanawiałem się co to jest ten Arnold. Czym prędzej wszedłem, więc na stronę kanału minimax (www.minimax.com.pl). Zauważyłem, że ta kreskówka ma wysokie miejsce (dokładnie 4 miejsce) w rankingu najlepszych kreskówek z minimaxa. Wtedy postanowiłem, że gdy przypadkowo trafię na Arnolda to go obejrzę. I tak pewnego dnia trafiłem na odcinek... chyba Metro. Spodobał mi się i już wtedy gdy tylko natrafiłem na Arnolda, to go oglądałem. Po jakiś 8 odcinkach, bardzo polubiłem Arnolda.

   Nastał rok 2003. Arnolda zszedł z anteny. W marcu 2003 roku zacząłem interesować się stronami internetowymi. Mój sąsiad miał swoją stronę w sieci. Zapytałem więc go, jak zrobić taką stronę. Zacząłem czytać kursy html'a z sieci. Podstawy wytłumaczył mi sąsiad, a potem sam próbowałem coś, niecoś tworzyć. Moje początki były bardzo trudne. Pierwsza moja strona była o anime "Beyblade". Istniała niecały miesiąc. Kolejna strona, była również o "Beyblade" i również szybko przestała istnieć. W tamtych czasach testowałem moje umiejętności i tworzyłem wiele stron z których zaledwie 1/5 zaistniała w sieci. Resztę trzymałem wyłącznie na dysku. Nastał czerwiec i koniec roku szkolnego. Arnold znowu zawitał na ekranach naszych telewizorów. Zacząłem szukać w sieci informacji o Arnoldzie. Niestety na Polskich stronach znalazłem nie wiele. Postanowiłem założyć pierwszą, Polską stronę o Arnoldzie. To była chyba najważniejsza decyzja w mojej przygodzie z Arnoldem. 20 czerwca 2003 roku zacząłem pracę na pierwszą wersją strony. Pomógł mi nieco kolega, dzięki czemu już 24 czerwca o godzinie 14:30, strona zawitała w sieci. Jak pewnie wiecie, nowa strona ma początki bardzo trudne. Ja reklamowałem stronę głównie na forum minimaxa. Zaczęło wchodzić wiele osób i co mnie bardzo cieszyło, zostawiali oni pozytywne wpisy w księdze gości. Byłem z tej strony wówczas bardzo dumny. Nie mogłem uwierzyć, że coś co jest moje ogląda tyle osób. Zawsze chciałem prowadzić własny kanał telewizyjne, a dzięki tej stronie czułem się jakby to była ta moja telewizja. Mogłem ją dowolnie modyfikować i aktualizować. Po 3 newsach postanowiłem stworzyć drugą wersję strony i wtedy już wiedziałem, że nie zamknę tej strony jeszcze baaardzo długo. Po 2 tygodniach od wpuszczenia strony do sieci, pojawiła się druga wersja.

   Druga wersja mojej strony korzystała z darmowego laya. Doszło sporo działów i przede wszystkim pojawił się fanklub, do którego od razu dopisało się wiele osób. Odwiedziny nieco wzrosły. Strona wówczas korzystała z darmowego systemu newsów free4web i przy każdym moim newsie pojawiały się piękne komentarze. Później wyjechałem na wakacje. Po powrocie od razu zajrzałem na stronę i do mojej poczty. Zostałem zasypany mailami i komentarzami, co mnie cholernie ucieszyło. W końcu nastał nowy rok szkolny, a wraz z nim Arnold znów pojawił się w minimaxie, codziennie w maxistrefie o godzinie 18:55. Wtedy już starałem się obejrzeć wszystkie odcinki, jednak opuściłem całe 3. Byłem wówczas na siebie bardzo wściekły. Jednak wtedy już znałem kreskówkę "Hey, Arnold!" na tyle dobrze, że postanowiłem zrobić kolejną, już trzecią wersję strony.

   Przy layu znów pomógł mi w niewielkim stopniu kolega i tak powstała trzecia wersja strony. Trzecią wersję uważałem za naprawdę świetną. Jak się okazało nie tylko ja tak uważałem. Z okazji startu nowej wersji na spotkaniu czatowym pojawiło się aż 18 osób!!! Jak na tak młodą stronkę i na tą tematykę, było to coś wielkiego. Wiele osób mi gratulowało, nowego, świetnego wyglądu i nowych działów. Odwiedziny znacznie wzrosły. Po jakimś czasie jednak wszystko znów zamarło. Może dlatego, że Arnold wówczas nie był emitowany. W każdym bądź razie niewiele odwiedzin, niewiele wpisów w księdze gości... W końcu nie wytrzymałem i stworzyłem testową wersję 4.0.

   Wersja 4.0 była robiona na szybko i korzystała z darmowego free laya. Tak naprawdę to nie była prawdziwa wersja. Ja wówczas byłem młody i głupi i bardzo zależało mi na numerku wersji, gdyż po wersji 4, chciałem zrobić piątą, idealną, ostatnią wersję. W 4 wersji napisałem tylko czego oczekuję od fanów, aby strona została. Były to między innymi: wpisy do księgi gości, komentarze, częste odwiedziny, wchodzenie na czata i forum. Jeżeli te warunki nie byłby spełnione, strona prawdopodobnie by umarła. Fani jednak zmobilizowali się i spełnili większość, choć nie wszystkie moje warunki. Postanowiłem przywrócić wersję 3.0, choć tak naprawdę była ona nieco zmieniona na wersję świąteczną i nazwałbym ją 3.5. Odwiedziny ustabilizowały się i tak czas spokojnie leciał.

   W końcu postanowiłem zacząć pracę nad piątą wersją strony. Pracowałem nad nią długo, ale było warto. Odwiedziny sięgały 60, 70 osób dziennie. Strona była na swój sposób specyficzna, gdyż wiele zależało od gustu. Wiele osób mi gratulowało tak świetnego wyglądu, ale znalazło się również kilka osób, które wybrzydzały. Mnie osobiście piąta wersja się podobała, choć była "naszpikowana" grafiką. Wszystko układało się pięknie, lecz Arnolda nie było w telewizji i zaczynał mi się powoli nudzić. Próbowałem to jakoś zwalczać surfując po stronach o Arnoldzie. W końcu przyszedł kolejny poniedziałek. Jak zawsze moja mama, kupiła program telewizyjny "Tele Tydzień". Również jak zawsze ja zabrałem się za lekturę tego tygodnika. I tak patrząc w rubrykę Minimaxa zobaczyłem... że wkrótce kolejna emisji Arnolda!!! Skakałem z radości. Na 4 kasty VHS, nagrałem wszystkie 26 Polskich odcinków. Jednak wciąż było mi mało. Wysłałem więc do CANAL+, gdyż to oni sprowadzili i zdubbingowali Arnolda, prośbę o nowe serie Arnolda. Oni odpisali, że to jednak niemożliwe, lecz już 1 czerwca z okazji dnia dziecka w CANAL+ Polska premiera filmu pełnometrażowego, "Hey Arnold The Movie!". Ucieszyłem się, choć nie miałem canalu+. Jednak również zesmuciłem się nieco, gdyż wiedziałem, że szansa na kolejne sezony jest marna. Zacząłem wysyłać listy z prośbą o Arnolda do różnych stacji, jednak odpowiedzi zazwyczaj niedostawałem. Zostawiłem więc tą sprawę w spokoju. Zacząłem oglądać dalsze sezony na Niemieckim "Super RTL". Wówczas Arnold był emitowany o 15:25. Długo jednak nie nacieszyłem się dalszymi sezonami po niemiecku, gdyż mój operator kablówki, odłączył ten kanał ze swojej oferty. Nieco później, przed pierwszymi urodzinami mojej strony stało się coś strasznego. Arnold oficjalnie został usunięty z ramówki minimaxa, co oznacza, że minimaxowi skończyła się licencja na emisję Arnolda. Byłem niezwykle zasmucony. Byłem również wtedy bardzo zadowolony z tego, że przed zakończeniem emisji zdążyłem nagrać wszystkie odcinki na VHS.

   Zbliżały się pierwsze urodziny mojej strony. Nie mogłem w to uwierzyć. Moja strona miała już rok. Cały urodzinowy dzień był dla mnie uroczysty. Z tej okazji przygotowałem wiele atrakcji dla intern autów. Największą z nich była szósta wersja strony. Ta wersja była wielkim przełomem w dziejach. Przede wszystkim wyglądała już jak normalna, porządna strona. Po za tym miała wbudowane iframe, dzięki czemu wszystkie działy wczytywały się w środkowej ramce. Pozatym, aby mieć dostęp do multimedii, trzeba było zagłosować na stronę w toplistach. To był prawdziwy przełom! Również z okazji urodzin przygotowałem specjalny podserwis urodzinowy. Odwiedziny wzrosły i znów wszystko było w porządku.

   Po kilku miesiącach postanowiłem wrzucić kolejną, już siódmą wersję strony. Niestety, ta wersja okazała się totalną klapą. Przede wszystkim miała za małą środkową ramkę, przez co działy dziwnie się otwierały. W tej wersji logo było dość profesjonalne. W tej wersji nastąpił niewielki przełom w multimediach. Aby mieć do nich dostęp, trzeba było zapisać się do fan klubu i dzięki temu, do fanklubu doszło wiele nowych osób. Ja jednak nie byłem specjalnie zadowolony z tej wersji.

   Miesiąc od wpuszczenia siódmej wersji... strona znów się zmieniła, gdyż wrzuciłem ósmą wersję. Ta była naprawdę piękna, choć kolory dość odrażały, bo były za żółte. W tej wersji również odwiedziny były bardzo wysokie. Jeżeli chodzi o newsy to pierwszy raz strona korzystała z systemu newsów w php, psnews. Odwiedziny znacznie wzrosły. Arnold wielokrotnie mi się zaczynał nudzić, ale wystarczyło, że obejrzałem z kasety jeden odcinek i chęci na Arnolda znów wracały. Wreszcie obejrzałem film pełnometrażowy "Hey Arnold The Movie!" po francusku, dzięki koledze, który ściągnął ten film z emula. Film jest naprawdę świetny, a po jego obejrzeniu polecam zagrać w grę "Hey Arnold The Movie" na GBA. Czas leciał, a strona trzymała się świetnie.

   Dziewiąta wersja została wrzucona z jednego powodu. Chciałem wypełnić lukę pomiędzy 8, a 10 wersją. Otóż 10 wersja miała być wersją ostatnią, a aby tak było musiała się również pojawić 9 wersja. Poza wyglądałem nic się nie zmieniło pomiędzy 8, a 9 wersją. Uważałem tą wersję równie dobrą jak i 8. Czas leciał i coraz szybciej zbliżały się drugie urodziny mojej strony. Z tej okazji przygotowałem wiele atrakcji. Główną była 10 i jak wtedy pisałem ostatnia wersja strony. Trzeba przyznać, że choć ciemna, to jednak ta wersja było po prostu cudowna. Po za tym pojawił się podserwis urodzinowy, na którym było kilka niespodzianek. To było bardzo ważne wydarzenie w moim życiu. Cały dzień miałem zaplanowany i te urodziny spędziłem jak zawsze uroczyście. W tej wersji newsy, pojawiały się dość rzadko i ogólnie Arnold stał się mniej popularny. Zapewne dlatego, że od ostatniej emisji w telewizji minęło już trochę czasu.

   Mijał dzień za dniem... tydzień za tygodniem... miesiąc za miesiącem...
Na początku 2006 roku dowiedziałem się, że będę miał WSZYSTKIE odcinki Arnolda po angielsku w dobrej jakości. Skakałem po mieszkaniu z radości. Nie mogłem w to uwierzyć. Znów wróciła mi wiara w Arnolda. Zacząłem robić napisy do wszystkich odcinków Arnolda. Zrobienie napisów do jednego odcinka zajmuje średnio 6 godzin, a wiec zrobienie napisów do wszystkich odcinków, nieco mi zajmie. Później zamówiłem w sieci oryginalny film "Hey Arnold The Movie!" i wróciła mi wiara w Arnolda. Zbliżały się 3 urodziny strony. Tym razem nie będzie nowej wersji. 10 wersja nie będzie ostatnią wersją. Gdy tylko będę miał wszystkie odcinki Arnolda, to zrobię 11 wersję, która prawdopodobnie będzie ostatnia. Z okazji trzecich urodzin strony znów przygotowałem wiele atrakcji. Przede wszystkim dla siebie. Jak co roku 24 czerwca będzie dla mnie niezwykle uroczysty. Dodatkowo dla intern autów jak co roku specjalny podserwis urodzinowy na którym jest kilka niespodzianek. Największą atrakcją z okazji trzecich urodzin strony, jest PEŁNY, POLSKI ODCINEK ARNOLDA DO ŚCIĄGNIĘCIA. Pierwszy raz w historii, Polski odcinek Arnolda do ściągnięcia z sieci. Po tych urodzinach 10 wersja będzie nadal w sieci. Ale kto wie. Może z okazji 4 lub 5 urodzin strony ruszy 11 najlepsza i ostatnia wersja strony, na której będą opisy wszystkich odcinków Arnolda, bohaterów i wiele nowych działów. Na to jednak musicie jeszcze sporo poczekać. Moja przygoda z Arnoldem trwała, trwa i trwać będzie, gdyż nie zamierzam zamykać strony i rezygnować z tej cudownej kreskówki.


I na tym jak na razie kończy się cała przygoda mojego życia z bajką "Hey Arnold". Na początku za bajką nie przepadałem, lecz potem mnie wciągło i oto jesteście na mojej stronie o Arnoldzie. Mam nadzieję, że będę pamiętał Arnolda do końca życia, gdyż ta bajka jest tego warta.